Star Wars

Co sądzicie o wszystkich sześciu częściach? Co wam się podobało a co nie? Mnie prawie wszystko Razz

Leandor napisał:

Co sądzicie o wszystkich sześciu częściach? Co wam się podobało a co nie? Mnie prawie wszystko Razz

Dobre... Prawie wszystko Ci sie podobalo czy nie podobało? Bo z wypowiedzi ciężko wywnioskować...

Lubię SW, głównie te stare części, nowe mogę obejrzeć, ale nie powalają na kolana. Film ma duży plus za muzykę Williamsa.

Oczywiste że się podobały Very Happy

. No a mnie bardziej nowe, lecz stare również w sobie coś mają, choć największą porażką jak dla mnie w starych częściach była walka Darth'a Vader'a z Obi-Wan'em, ruszali się jak muchy w smole:/. No ale i tak była ciekawa ta część. A jaka jest wasza ulubiona postać? Ja osobiście najbardziej lubiłem Obi-Wan'a.

Na ogól nie jestem entuzjastą SW, ale stare jeszcze dało się obejrzeć, za to nowe odrzucają mnie na kilometr. Przerost formy nad treścią.

Ja lubie wszystkie częsci ale 3 była the best, choć też mnie troche wkurzyła...
A moją ulubioną postacia jest Anakim(Dobry bo Vadera nie lubie) oraz Obi Wan (jego chyba nawet bardziej lubie od Anakina)

Nawet nie zauważyłem tego tematu

Lubię wszystkie części Gwiezdnych Wojen. Mroczne Widmo za to, że trzyma klimat i jest porządnie wykonany. Do Ataku klonów i Zemsty Sithów nic nie mam. Podoba mi się w nich głównie akcja i efekty spacjalne. Co do ich fabuły to o ile dwujka, jeszcze jakąś miała, to twórcy niepotrzebnie ujawniali fabułę trójki. Nie dość, że była prosta jak drut, to jeszcze wszystcy wiedzieli co ich w filmie czeka. I to był zapewne główny powód tak słabych ocen Zemsty Sithów. Czwórke oglądałem dawno, ale średnio mi się podobała. Piątki w życiu nie widziałem, za to szóstkę oglądałem 5 lat temu i nawet jej już nie pamiętam Razz

.

Amras- ja przeciwnie, bardzo lubię Vadera, to chyba moja ulubiona postać. Za całokształt i za to, że jest kontrowersyjny i skłania do refleksji - zły, ale jednak dobry...? No właśnie.... Po Ciemnej Stronie mocy, ale nie upadł do końca, było w nim dobro.

Właściwie większość osób, zawsze bardziej lubi złe charaktery, ponieważ zawsze kryje się za nimi jakaś tajemnica, często mają skomplikowaną psychike i osobowość, specyficzny rodzaj działania, czy humor. Lord Vader jest o tyle tajemniczy, że jak piszesz N.a.v., nie do końca wiadomo po jakiej stronie się znajduje. Mimo wszystko to on jest głównym bohaterem całej sagi Gwiezdnych Wojen i jako nieliczny pojawiał się we wszystkich jej częściach (od młodego Anakina, po starego astmatyka w masce Wink

)... Tak też go lubie. Obi Wana zresztą też

.

N.a.v. napisał:

skłania do refleksji - zły, ale jednak dobry...? No właśnie.... Po Ciemnej Stronie mocy, ale nie upadł do końca, było w nim dobro.

Patrz, a mnie to bardziej telenowelą brazylijską zajechało.

Można i tak. A wątek z Amidalą i Anakinem Ci telenowelą nie zaleciał? Mnie o wiele bardziej.

Taa... Jeszcze chwila o powiecie, że każdy wątek miłosny w filmach przypomina brazylijską telenowelę Razz

.

N.a.v nie wymagaj za wiele, oglądałem tylko 1, 4, 5, i 6 i to dość dawno, więc nie wiem o czym mówisz. Mi poprostu najbardziej trącało "Luke ich bin dein Vater" (luke jestem twoim ojcem, dla nie majacyxh niemca) i ta końcówka 3 co on się tam nawrócił... porażka.

Cytat:

"Luke ich bin dein Vater" (luke jestem twoim ojcem, dla nie majacyxh niemca)

Sądze, że nawet nieznający języka niemieckiego, skapną się o co Ci chodzi...

Cytat:

i ta końcówka 3 co on się tam nawrócił... porażka.

Niby jak może Ci się nie podobać końcówka 3 części, skoro nawet jej nie oglądałeś? Laughing

.

No tak, od nawrócenia się Vadera lepsza jest Amidala i "och Anakinie kocham cię " bla bla bla. Gdzieś to już widziałam... Każdy może mieć własne zdanie Smile

Oj no Ric... chodzi o starą trójkę, czyli 6 część.
A co do Amidali, to nie mam zdania bo nie widziałem, może i dobrze bo bym się zrzygał.

No nie, bez przesady, nie jest aż taka brzydka...

A zauważyliście że tylko 3 źle sie kończy? Wszystkie mają dobre zakończenei tylko 3 na nie co mi sie bardzo podoba bo żadko w filmach możemy znaleść złe zakończenie. Wiem tak musiało byc inaczej niebyłoby sensu dla 4, 5 i 6 ale to taka uwaga Smile

A i co czuliście kiedy w 3 wszyscy Jedi zaczęli ginąć? Bo chce wiedzieć czy większosć odczuwała to co ja ale powiem to tylko wtedy jak najpierw reszta sie wypowie Razz

N.a.v. chodziło mi o to co cytowałaś, a nie o Natalie Portman, choć przyznam, że widziałem w życiu ładniejsze kobiety.
Amras, to mnie zaciekawiłeś. Musze obejrzeć trójke. Uwielbiam filmy, które kończą się źle. Są bardziej prawdziwe i przekonujące, bo ile razy można oglądać, ze wszysko się wszystkim układa co w praktyce nie zdarza się nigdy.

Cytat:

A zauważyliście że tylko 3 źle sie kończy? Wszystkie mają dobre zakończenei tylko 3 na nie co mi sie bardzo podoba bo żadko w filmach możemy znaleść złe zakończenie. Wiem tak musiało byc inaczej niebyłoby sensu dla 4, 5 i 6 ale to taka uwaga

Eeeee...? Ja nie widze tu większej zależności. To, że 4, 5 i 6 kończą się dobrze nie oznacza wcale, że 3 nie musi.

Cytat:

A i co czuliście kiedy w 3 wszyscy Jedi zaczęli ginąć? Bo chce wiedzieć czy większosć odczuwała to co ja ale powiem to tylko wtedy jak najpierw reszta sie wypowie

O ile dobrze pamiętam to podczas masakry Jedi na arenie, to uśmiechałem się i podziwiałem ładne efekty specjalne, a gdy Anakin mordował małych Jedi, śmiełem się w najlepsze wraz z kolegą (coś wtedy śmiesznego wymyśliliśmy). Very Happy

Cytat:

bo ile razy można oglądać, ze wszysko się wszystkim układa co w praktyce nie zdarza się nigdy.

Czy ja wiem. Ucieszyłbym się, gdyby Silent Hill kończył się radośnie Very Happy

Gerrod napisał:

N.a.v. chodziło mi o to co cytowałaś, a nie o Natalie Portman,

Tak, wiem.

Cytat:

choć przyznam, że widziałem w życiu ładniejsze kobiety.

Ano, bywały. A sama Portman lepiej wygląda jak jest łysa Wink

Cytat:

Amras, to mnie zaciekawiłeś. Musze obejrzeć trójke. Uwielbiam filmy, które kończą się źle. Są bardziej prawdziwe i przekonujące, bo ile razy można oglądać, ze wszysko się wszystkim układa co w praktyce nie zdarza się nigdy.

Nie prawda. Są tacy, którym się wszystko układa ( w sensie spełnienia marzeń, pracy/szkoły itd. i którzy nie mają powodu by czuć się nieszczęśliwie, a co najśmieszniejesze zwykle tak jest, że chociaż mają co chcieli nie czują się specjalnie radośnie ).
Nie znaczy to, że kocham filmy z radosnym zakończeniem, ale to taka luźna uwaga. Moim zdaniem to zależy od filmu.

Ric Simane napisał:

Czy ja wiem. Ucieszyłbym się, gdyby Silent Hill kończył się radośnie

E, zepsułeś. A tak ogólnie dobry film? Bo mam zamiar się przejść.